Na chwilę, dosłownie na sekundę przyszło mi przerwać Projekt Jagacon, by w chwili wytchnienia sięgnąć po stały punkt programu. Jak już się człowiek podjął recenzowania kolejnych numerów Nowej Fantastyki, to wypadałoby to kontynuować. A że w chwilach większego nieogarnięcia czasowego dawałam radę, to jakże by to teraz porzucać, kiedy po wszystkich moich staraniach widać choćby światełko w tunelu? Nie no, takich rzeczy nie robi się ani ludziom, którzy ci zaufali ani sobie. Tym samym wzięłam się do roboty. Bo czymże jest te kilkadziesiąt stron magazynu, przy setkach, które do tej pory przewertowałam? Zatem do dzieła.
W tym miesiącu jestem ła...
Uczniowie od kilku dni cieszą się już wakacjami. Wkrótce też dołączą do nich studenci podzieleni na dwie mniej lub bardziej radosne grupy, w zależności od konieczności przeprowadzenia wrześniowych powtórek. Jednak w lipcu nikt nie będzie się tym przejmował. W lipcu można na chwilę o tym zapomnieć. Niestety nie każdy może sobie na to pozwolić. Niektórzy zamiast dwóch miesięcy byczenia mogą sobie pozwolić jedynie na dwa tygodnie a i to nie zawsze. Nie mniej jednak, jeśli marzy Wam się chwila wytchnienia, polecam najnowszy numer Nowej Fantastyki, w którym redaktorzy przygotowali dla swoich czytelników wyjątkowo "ciepłe" teksty. I niech Was nie m...
Czasami zdarza mi się myśleć, iż niektóre rzeczy są robione specjalnie dla mnie jak cytrynowa pasta do zębów czy kawa aromatyzowana marcepanem. Oczywiście dwa razy więcej jest momentów, w których świat zdaje się działać mi zupełnie na przekór, ale po co o tym wspominać. Lepiej skupić się na pozytywach. Do historii napisanych przez Rogera Zelaznego, szczególnie tych dotyczących Amberu, od czasów pierwszego roku studiów mam olbrzymi sentyment. Pamiętam cienkie (jak na fantastykę) książeczki, po które sięgałam za każdym razem, gdy na uczelni coś nie zagrało lub pojawiła się olbrzymia tęsknota za czymś znajomym w obcym mieście. Amber był wówczas...
Zdaję sobie sprawę, że ostatnio na blogu zrobiło się nieco monofantastycznie, ale już nadrabiam zaległości, ponieważ dzieje się, oj dzieje. Na polskim rynku wydawniczym pojawiło się nowe pismo opiewające tak lubiany przez mnie gatunek. Magazyn mający nawiązywać do tradycji Klubu Tfurcuf i, przynajmniej taką mam nadzieję, urozmaicający nieco rynek pism fantastycznych w Polsce. Mowa oczywiście o Fantomie, który swoją premierę miał na tegorocznym Pyrkonie. Fakt, faktem nie udało mi się magazynu upolować w kiosku, ale wyłącznie z własnej winy. Zwyczajnie, w całym rozgardiaszu pracowo-remontowym, nie miałam kiedy zrobić sobie maratonu zakupowego w...
Czasami wokół mojego blogowania dzieją się dziwne rzeczy. Dostaję książki znikąd, których się nie spodziewałam, na mailu pojawiają się zaskakujące oferty współpracy z afrykańskimi rządami, albo masa wiadomości wyglądających tak, jakbym zapisała się do newslettera wydawnictwa, o którym nawet nie słyszałam. Ostatnio nawet prywatna siostra Mróz poinformowała, że żona jej szefa też prowadzi bloga i nawet słyszała o Powiało Chłodem... Do tej pory nie wiem, jak to możliwe, ale widać nawet takie "cuda" czasem się zdarzają. Bywa jednak, że skontaktuje się ze mną Autor! Gwałtu, rety, cud, szaleństwo i góralska muzyka, bo to może oznaczać dwie rzeczy....