Blog

MojeDzieci1

Dawno, dawno temu, w czasach, kiedy posty na blogu pojawiały się zaskakująco regularnie, a moja współpraca recenzencka z Genius Creations układała się wzorowo, dostałam do przeczytania książkę. „Idź i czekaj mrozów” autorstwa Marta Krajewska było wówczas tytułem dość wyjątkowym: magicznym, wciągającym i na wskroś słowiańskim. Wydaje mi się, że właśnie sukces tej książki zapoczątkował w Polsce modę na fantastykę bardziej etniczną, sięgającą do wierzeń, z których niewiele nam już zostało. Ja, ze swoim mitologicznym hyziem, zwyczajnie zachłysnęłam się tą estetyką, publikując pierwszą entuzjastyczną recenzję powieści (29 marca 2016 sprawdziłam!...