Kolejne z moich opowiadań, również wybitnie krótkie. Jak się tak głębiej zastanowiłam, to dużo trudniej jest napisać coś krótkiego, co by było choć na tyle dobre i zaskakujące jak powieść. Jest to kolejna konkursowa historia. Tym razem zadanie polegało na tym, żeby odpowiedzieć na pytanie: "Co znajduję się za uchylonymi drzwiami?". W wyniku pewnego niedoczytania, stworzyłam powiastkę na mniej znaków niż powinnam (cztery razy mniej). Całość mogłaby być bardziej rozbudowana, gdyby nie moje gapiostwo, ale też nie wyszła by w tak niespodziewany sposób. Podobnie jak poprzednie, to również mogliście już czytać na Wypadkowej Przypadku, ale jak już...
"Czarodziejka z Księżyca" była pierwszym anime z jakim się zetknęłam i na bardzo długi czas ukształtowało mój pogląd na tego typu animacje. Muszę przyznać, że jako dziecko zwyczajnie nie przepadałam za tą konkretną bajką. W moich gustach wówczas bardziej leżały pewne zmutowane myszy z Marsa i nie mniej normalne żółwie ninja. Jednak jak to często bywa w przypadku posiadaczy młodszego rodzeństwa, nie zawsze ogląda się to, na co ma się ochotę. W zawiązku z tym zapoznałam się ze wszystkimi pięcioma seriami przygód czarodziejki w marynarskim mundurku. Szczerze jednak mówiąc, nie wiele z nich pamiętam: urywki scen i bardzo ogólny zarys fabuły, któr...
Jak już pisałam wcześniej prezentuje Wam kolejne spojrzenie Mroza na świat. Tym razem nieco bardziej artystyczne. Poza pisaniem wręcz kocham rysować. Niestety jest to najbardziej zaniedbany aspekt mojej szeroko pojętej twórczości. Musiałam wybrać pomiędzy dwoma czasochłonnymi zainteresowaniami i padło na działalność literacką. Wybaczcie mi moje kredki! Ale za to odkryłam, iż prowadząc bloga, stałam się bardziej zdyscyplinowana! Marnuję zdecydowanie mniej czasu i lepiej go organizuje. Upatrzyłam w tym szansę dla moich ilustracji. Jeśli założę sobie, że raz w miesiącu wrzucę w ramach postu jeden z moich szkiców, to wyjdzie to z pożytkiem dla mn...
W literackim półświatku fantastyki powoli się gotuje. O to pojawiły się nominacje do jednej z najstarszych i najpopularniejszych polskich nagród dla pisarzy reprezentujących ten konkretny gatunek literacki. Wielkimi krokami zbliża się także Polcon, na którym to poznamy zwycięzców tego corocznego plebiscytu. Tym razem jednak, dzięki uprzejmości autorów i pracy wielu innych ludzi powstał bezpłatny e-book, zawierający wszystkie nominowane opowiadania, dostępny do pobrania na stronie organizatorów (z powieściami trzeba sobie radzić na własną rękę). Dzięki temu każdy może się z nimi zapoznać i wybrać swojego faworyta. Ale za nim o mianowanych his...
Jak już wspominałam, w lipcu, chcąc poszerzyć horyzonty blogowe, chciałabym Wam przedstawić inna stronę mnie jako Mroza. Jakby na to nie patrzeć piszę! I to całkiem sporo, jeśli barć pod uwagę statystycznego człowieka, ale jak dobrze wiemy taka istota nie istnieje. W każdym razie obok nieco zwariowanych artykułów, które z przymrużeniem oka można nazwać "felietonami", zdarza mi się również napisać coś co miewa fabułę i jakichś bohaterów. Dziś będziecie mieli okazje przeczytać moje naprawdę krótkie opowiadanie, więc powinniście się cieszyć, to zajmie Wam dosłownie chwilkę. Część z Was pewnie miała okazje przeczytać je na Wypadkowej Przypadku,...
Wielkie cielsko pokryte łuską, długie łapy z ostrymi pazurami i para olbrzymich, błoniastych skrzydeł, do tego paszcza pełna przerażających zębisk, z której co rusz unoszą się smużki dymu i języki ognia. Tak współcześni ludzie wyobrażają sobie smoki. Mimo że obecnie ich wizerunek został już nieco ocieplony, przez lata pobudzały fantazję pisarzy jako jedne z najbardziej niebezpiecznych istot zamieszkujących naszą planetę. Czy legendy o tych latających gadach zawierają w sobie choć ziarno prawdy? Nasi przodkowie wierzyli, że tak.
Istniały czy nie istniały? O to jest pytanie!
[]()
Przez wieki Bałkany uchodziły za obszar lęgowy tych bes...
Od czasów pojawienia się na rynku Harry'ego Pottera, współczesna literatura lubuje się w trójkątach. Dostajemy głównego bohatera, jego najlepszego kumpla i jakąś dziewczynę do towarzystwa. Przy czym z góry wiadomo, że pomiędzy nią a jednym z chłopaków wynikną jakieś animozje. Taki schemat mogliśmy odnaleźć także we włoskiej sadze Ulysses Moore", czy nie tak dawno zekranizowanym Percym Jacksonie albo polska seria "Felix, Net i Nika". Wszystko byłoby w porządku, gdyby po drodze nie pojawił się "Zmierzch", przerabiając ten trójkowy schemat na swoją modłę. W ten sposób otrzymaliśmy serię książek dla "młodzieży" opartych w gruncie rzeczy na tym s...
Powiało Chłodem na najbliższy miesiąc zmienia swoją kwaterę główną. Z Centralnej Polski zmierzam na południe, w bardziej górzyste rejony. Podążam wprost do moich ukochanych Kielc, które mimo licznych wad, uwielbiam. Pewnie mają na to wpływ wszechobecne góry, stanowiące po płaskiej Łodzi, niezwykle miłą odmianę. Chodź moje studenckie mieszkanie zapewnia mi wspaniała zachody słońca rodem z krańca świata, to jednak w mym rodzinnym mieście są miejsc, do których jestem niesamowicie przywiązana. Wbrew położeniu geograficznemu, one też przywodzą na myśl koniec ziemi, choć ten nieco bardziej zapomniany. Od czasu mojego wyjazdu na studia Kielce sporo...
Często zdarza mi się odkurzać starocie, czy to w postaci dawno nie widzianych filmów czy długo nieczytanych książek. Odgrzewanie rzeczy, które się zna, ma w sobie specyficzny urok, gdyż pozwala nam dostrzec elementy niewidoczne przy pierwszym, a nawet przy drugim podejściu. Poza tym nie da się nie zauważyć zmiany w postrzeganiu filmu/książki/wydarzenia mając lat naście a mając lat dzieścia. Dlatego też, wiedziona sentymentalnym impulsem, postanowiłam przypomnieć sobie "starego" Batmana w reżyserii Tima Burtona. Przez długi czas był to mój ulubiony film o mścicielu z Gotham, mimo pojawienia się w kinach remake'u Nolana (o ile "remake" to dobre...
O to on. Chłopak - romantyk. Przepuści kobietę w drzwiach, z galanterią pocałuje w rękę, zaprosi na romantyczną kolację lub sam ją przygotuje, przyniesie kwiaty, zaskoczy drobiazgiem. Mężczyzna tak niesamowity, że jego istnienie jest wręcz nieprawdopodobne. Stwierdzicie, iż tacy odeszli wraz z poprzednią epoką, a historie o ich istnieniu można włożyć między bajki. Będziecie się śmiać, że naczytałam się baśni dla dzieci, ale w skrytości ducha wrócicie do tego obrazu. Przecież znamy te same opowieści. Dżentelmeni, w przeciwieństwie do jednorożców, istnieli naprawdę. Powiem więcej, wciąż można ich spotkać, ale powoli stają się gatunkiem ginącym...
Wchodząc do księgarni czy antykwariatu i wybierając sobie książkę, nie zdajemy sobie sprawy, że za jej wydaniem kryje się nieustająca walka, najpierw pisarza o uwagę wydawcy, a następnie ich obu o zainteresowanie czytelnika. Żyjemy w czasach, kiedy każdy może publikować swoje wypociny, czy to w internecie czy w druku (oczywiście posiadając odpowiedni kapitał), ale zostanie pisarzem z prawdziwego zdarzenia jest już domeną nielicznych. Bardzo często ludziom się wydaje, iż to nic trudnego, stworzyć powieść. Siada się i pisze. Niestety to takie proste nie jest. Nie ma co porównywać tego z pracą na budowie, w kopalni czy na polu, ale zarabianie na...
Nie da się ukryć, że ja jako Mróz gotować potrafię. Według co poniektórych nawet bardzo dobrze. Nie uczęszczałam przy tym na żadne kursy, nie licząc tych prywatnych, w kuchni mojego rodzinnego domu. Tam właśnie produkowałam swoje pierwsze przypalone schabowe i niewyrośnięte biszkopty. Od tamtego czasu zdążyłam już nabyć nieco doświadczenia. Jakby nie było minęło piętnaście lat od kiedy pierwszy raz "pilnowałam" kotleta. Co tu dużo ukrywać, polubiłam gotowanie, a jeszcze bardziej reakcje ludzi po sutym posiłku, który był moim dziełem. W końcu niewiele rzeczy tak poprawia humor jak dobre jedzenie. Okres najintensywniejszego rozwoju moich umieję...
Mity i legendy dawnych lat nauczyły nas, że heros pokonuje zło, ratuje niewiastę i razem odjeżdżają w stronę zachodzącego słońca, żyjąc potem długo i szczęśliwie. Ewentualnie kończą tragicznie, po to by miłość mogła ich zjednoczyć po śmierci. Nikt nie zastanawia się jednak dzięki komu tak się dzieje. Wszystko to za sprawą najlepszych swatów na świcie, którzy nie dbając o własne szczęśliwe pożycie, łączą w pary nawet najbardziej skrajnie niedobrane osoby. Czy Han Solo kiedykolwiek poznałby księżniczkę Leię, gdyby nie kosmiczna awantura wywołana przez Dartha Vadera? Szczerze w to wątpię. Bez dobrze dobranego antagonisty, nie byłoby happy endu!...
Od lat, kobiety na całym świecie, dzieli jeden, niemalże odwieczny spór, który momentami urasta do rangi wojny. Jest to swoista walka pomiędzy praktycznym podejściem a potrzebą piękna. Scysja pomiędzy wyzwoleniem a uprzedmiotowieniem kobiety. Ogólnoświatowa awantura, gdzie jedynymi zwycięzcami, jak zwykle z resztą, są wielkie koncerny, zarabiające na próżności obydwu stron. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie buty, a właściwie ich różnorodność i pewna przesadność twórców. Płeć piękna na całym globie, została przez to podzielona na dwie frakcje: miłośniczek wygody, ciężkim butem wojujących o swoje prawa, oraz zwolenniczek elegancji, z pogardą pa...
Wszechświat jest pełen żarcia, wystarczy po nie sięgnąć. Taka myśl przyświeca książce Mai Lidii Kossakowskiej "Grillbar >>Galaktyka<<", Autorka zabiera nas w niezwykłą podróż po odległych planetach, gdzie towarzyszą nam potrawy w najróżniejszych smakach, kształtach i kolorach, o nazwach trudnych do wymówienia i w formach, jakie nam się nigdy nie śniły. Niesamowity świat jedzenia, mimo że cudownie aromatyczny i wpływający na zmysły, jest jednak tylko tłem do wydarzeń, mogących zaważyć o losach całego uniwersum. Wszystko to spada na barki Hermoso Madrid Ivena - zawodowego szefa kuchni. Musi on stanąć w obronie nie tylko życia i wolności każdej...
W tym roku, ja jako Mróz, obchodzę swoje dwudzieste piąte urodziny. To taka "okrągła" rocznica, którą z lubością wypomina mi zarówno cała rodzina, jak i, niekiedy tylko rok młodsi, znajomi. Przez to stałam się też celem niewybrednych dowcipów w stylu "do trzydziestki, już bliżej niż dalej". Inni, uważający się za bardziej dowcipnych, pytają, która to już ćwiartka. Jest to związane z uczelnianą legendą wedle której, mam dużo więcej lat niż się wszystkim wydaje, ponieważ byłam mamką Piłsudskiego, przyniosłam Jagielle dwa nagie miecze, a także zrobiono ze mnie kochankę samego Juliusza Cezara i główną przyczynę wyginięcia dinozaurów (naprawdę, dz...
Muszę przyznać, że ja jako Mróz już od dłuższego czasu zabierałam się do przeczytania "Czasu ognia, czasu krwi". Po pierwsze dlatego, że zostało wydane przez Dom Snów - nowe wydawnictwo z Lublina, które ma szansę przełamać monopol Fabryki Słów na polską fantastykę, a taką inicjatywę warto wspierać. Po drugie, to chciałam to zrobić dla samej książki, o której mówiono, że łączy w sobie magię i steampunk, co samo w sobie było dla mnie dostatecznie dobrą reklamą. Pozostała tylko kwestia zdobycia wcześniej wspomnianej lektury. Jako, że pragnienie to pojawiło się w okresie przedpyrkonowym, postanowiłam zaczekać. Konwent jest zawsze dobrą okazją do...
Moje pierwsze spotkanie z serialem "Firefly" było szybkie i nie bardzo udane. Przeczytałam o nim w artykule Jakuba Ćwieka "Świetlik i przyjaciele", który możecie znaleźć w 7# numerze "Coś na progu" (dla czytelników COŚ, ale o nim innym razem). Wtedy niewiele z niego zrozumiałam. Dla kogoś kto nigdy nie miał styczności z tą produkcją, był to zlepek informacji, zdecydowanie zbyt krótki, żeby wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi, za to zakończony całkiem przyjemną refleksją. Jedyne co pamiętam z pierwszego czytania, to radość wywołana z tego, że istnieją tak niezwykli ludzie jak fani Świetlika. Do zgłębienia idei serialu było to jednak dla mnie...
Tworzenie filmów na podstawie komiksów jest nie lada wyzwaniem, gdzie w każdym miejscu można popełnić błąd, począwszy od scenariusza, który uparcie przenosi na srebrny ekran to czego przenieść się nie da, przez zupełnie nieprzemyślany casting, na koszmarnych plakatach skończywszy. Biorąc to pod uwagę, jeszcze bardziej nieprawdopodobnym wydaje się połączenie kilku różnych produkcji w jeden spójny świat, tworząc obrazy zarówno przenikające się ze sobą, jak i zachowujące swoją autonomię. Twórcy "Iron Mana" swoim filmem zapoczątkowali, coś unikalnego na skalę światową, jednak prawdziwe apogeum sukcesu osiągnęli w "Avengersach", rozpoczynając nową...
Cześć, jestem Mróz i jestem bibliofilem. Już od miesiąca nie sprawiłam sobie żadnej książki. Czuję, że niedługo pęknę i skieruje swoje kroki do najbliższego antykwariatu. Na razie udaje mi się przetrwać na wcześniej zdobytych e-bookach, ale to nie to samo. Nic nie zastąpi zapachu tuszu i dotyku karetek papieru, ani widoku równo poukładanych woluminów na półce. To nałóg, który grozi bujną wyobraźnią, poszerzeniem horyzontów i niestety pustym portfelem. Z dwojga złego lepiej taki niż inny. Choć może nie. To nie nałóg, bo równie dobrze nałogiem moglibyśmy nazwać oddychanie czy jedzenie. Bibliofil to po prostu inna istota, której do żucia potrzeb...
Jaki jest smok, każdy widzi... no może nie każdy, ale wszyscy jak jeden mąż, na hasło "smok" wyobrażają sobie wielkiego, ziejącego ogniem jaszczura, z błoniastymi skrzydłami i ostrymi jak brzytwa pazurami. Klasyczny europejski stereotyp, wykreowany przez greckie mity i średniowieczne legendy, gdzie niezmiennie były potworami obdarzonymi nadludzką siłą, strzegącymi skarbu i porywającymi dziewice. Miłośnicy kultury wschodu dorzucą do tego swoje trzy grosze, opowiadając o smokach jako dobrych opiekunach ludzi zamieszkujących każdy, nawet najmniejszy zbiornik wodny, a na dodatek w ogóle nie podobnych do tych, które znamy. wszystkie one jednak są...
W momencie ogłoszenia wyników tegorocznej Eurowizji, internet ogarnęła fala oburzenia (przynajmniej w jego polskiej części). Zwycięstwo Conchity Wurst podzieliło internautów na dwa obozy: zachwyconych z liberalności wyników, z niezwykłego poziomu tolerancji i z tego, że muzyka jest ponad podziałami, nawet na tle płciowym, oraz oburzonych, doszukujących się teorii spiskowych i lżących konkurs z powodu wybierania artystów robiących największe show. W tej wzajemnej wojnie na obelgi, trudno znaleźć swoje miejsce, ponieważ nikomu nie przychodzi do głowy, że prawda może być po środku.
[
__
Zwycięstwo Conchity na pewno spowodowało jedno: wszy...
Nadchodzi taki czas w życiu każdego człowieka, kiedy czuje, że powinien coś zrobić, zmienić w otaczającym go świecie. Jedni postanawiają zignorować ten niepokojący sygnał duszy, inni natomiast dają się mu ponieść. Dlatego właśnie pojawiłam się tu ja - Mróz z dziada pradziada. We włosach poczułam wiatr zmian, który szeptał mi do ucha, że najwyższy czas i pora ruszyć do przodu. Początki są najtrudniejsze. Co robię w internetach? Po co się tu znalazłam i co z tym fantem zrobić? Co spowodowało, że postanowiłam założyć "Powiało chłodem"? Zacznijmy od tego, co stało się moim punktem wyjścia...
Kocham pisać. Pewnie nie ja jedyna, ale w sumie nie m...
Ostatnia z moich wizyt w domu rodzicieli, skłoniła mnie do refleksji nad współczesnymi filmami animowanymi. Wszystko zaczęło się niewinnie, podczas wspólnego oglądania telewizji (bo nic tak nie cementuje więzi rodzinnych, jak właśnie to), gdy jak to zwykle bywa, ramówka stacji nie oferowała nic na tyle godnego uwagi. Głowa rodziny - Dziadek Mróz, rządzący tego dnia pilotem, narzekał na każdy program pojawiający się przed jego oczyma. Widząc swoją okazję w jego coraz bardziej rosnącej frustracji, zasugerowałam obejrzenie dawno niewidzianej przez nas bajki. Tak na naszym ekranie zagościł sympatyczny Gall Asterix wraz ze swoimi niezwykłymi towar...